Bogatynia- miasto domów przysłupowych.

Dolny Śląsk

Bogatynia- miasto kontrastów

Niedawno przeczytałam, że nie ma miast w 100% ładnych i w 100% brzydkich. A jak to jest z Bogatynią?

Chodź, odczaruj ze mną to dolnośląskie miasto.

Bogatynia, dolny śląsk
Zwykły spacer, a już jest pięknie :-)

O co chodzi z tym "odczarowaniem"?

Zaraz napiszę Ci coś więcej. Chociaż dla ścisłości napiszę, że dla siebie odczarowałam je rok temu... Gdy wróciłam po wielu latach, z zaskoczeniem odkrywając jak piękne jest to miasto. I jak się zmienia.

Miasto to związane dla mnie silnie z moim tatą. Czyli idealna okazja aby obok Porajowa pokazać młodym także Bogatynię, miasto wiążące się z ich dziadkiem.

Podróż zaczyna się od zaparkowania samochodu czyli gdzie zostawić auto tak aby nie chodzić po całej Bogatyni szukając domów przysłupowych

My zostawiamy auto wzdłuż Alei Żytawskiej.

To właśnie tu rozpoczyna się nasz spacer w to upalne popołudnie.

Bogatynia, Dolny Śląsk
Bulwar Łużycki jest idealnym miejscem na chwilę odpoczynku

Gdy tylko wyszliśmy z auta zaatakowało nas nieznośne ciepło. Lubię upał, ale to... To było za wiele. Na ulicy żywej duszy, powietrze aż wibrowało od ciepła. A do tego niemalże brak drzew, które dały by chodź odrobinę ukojenia. Oj przydałaby się w tej kwestii zmiana.

Lody ratunkiem przed upałem w Bogatyni

Upał dawał się we znaki także dzieciom dlatego zamiast zwiedzać idziemy na lody.

Nogi niemalże same prowadzą nas do Lodziarnia & Pączkarnia & Pizzeria Marceli Bogatynia.

Ponoć mają obłędne pączki. Nie załapaliśmy się, ale lody mają smaczne. Co więcej porcje są naprawdę zacne. Tak więc z przyjemnością pochłaniam moją zimną gałkę o smaku kokosa.

https://www.facebook.com/p/Lodziarnia-P%C4%85czkarnia-Pizzeria-Marceli-Bogatynia-61555793604185/
Uwielbiam :-)

Pokrzepieni i orzeźwieni ruszamy dalej by kolejny raz "odczarować" Bogatynię, a przy okazji opowiedzieć Mariannie, Piotrowi i Helence co nie co z naszych dziecięcych wspomnień o tym mieście.

Cofnij się ze mną w czasie...

Do czasów gdy mała Alicja przyjeżdżała z tatą do Bogatyni, gdzie mieszkała jego siostra. Wtedy dla kilkuletniej Alicji było to kolejne nudne miasto (obok wsi Porajów), które w mojej pamięci zapisało się jako blokowisko z płynącą leniwie rzeką, a to wszystko okraszone  specyficznym zapachem ( jako dorosła myślę, że był to zapach z elektrowni. Dziś już tego nie czuć). W mojej pamięci wyjazdy do Bogatyni i Porajowa mają właśnie ten charakterystyczny zapach.

Czyli domyślasz się, że młoda Alicja nie była urzeczona tym miejscem.

Dlatego dorosła Alicja postanowiła odczarować to dolnośląskie miasto.

Zapraszam Cię na spacer po stolicy domów przysłupowych.

Bogatynia, dolny śląsk
Zachwycający dom przysłupowy w Bogatyni

Obecnie w Bogatyni znajdziesz niemal 200 takich domów. W całej Polsce około 400. Więc już wiesz dlaczego Bogatynia nazywana jest "stolicą domów przysłupowych".

Spaceruję po centrum miasta, właśnie śladem tych domów i niemal od razu dostrzegam smutny kontrast.

W Bogatyni jest pięknie...

Naprawdę wiele domów ma szczęście. Jak ten na zdjęciu poniżej.

Bogatynia, dom przysłupowy
Dom przysłupowy- Bogatynia

Są odrestaurowane, wychuchane i wydmuchane. Cieszą oczy i przyciągają niewytłumaczalnym magnetyzmem.

Najpiękniejsze są te, których piętra mają szczytowe ściany wzniesione w konstrukcji szachulcowej. Wówczas pomiędzy malowanymi na czarno drewnianymi belkami szkieletu występuje tynkowany na biało szachulec (glina z sieczką lub wiórami wypełniająca otwory „zbrojone” plecionką z gałęzi, co warto zobaczyć).

To one są świadectwem miłości ludzi, dla których ratowanie domów stało się misją. Niestety 14 lat temu te domy spotkała tragedia. Wielka powódź. Chyba każdy z domów został podtopiony. Leniwie płynąca na co dzień Miedzianka zniszczyła dorobek całego życia tych ludzi.

Bogatynia
Aż ciężko uwierzyć, że ten leniwie płynący niemalże strumyk był źródłem takiej tragedii jaką była powódź w Bogatyni

Ale ludzie Ci nie poddali się. Pieczołowicie i z zapałem ratowali domy często kolejny raz.

...ale nie wszystkie domy mają tyle szczęścia

Bogatynia

Idąc ulicą w oczy aż kłuje, że sporo domów stoi opuszczonych, pozbawionych opieki, chylących się ku upadkowi... Smutnych.

Jednak nawet te zniszczone zachwycają konstrukcją i przepięknymi detalami – zachwycającymi drzwiami, ozdobnymi ramami okien...

Bogatynia
Ten dom potrzebuje jeszcze dużo opieki (i pieniędzy), ale nadal zachwyca

Uwierzysz, że nie nie znajdziesz dwóch takich samych domów? Każdy jest inny, wyjątkowy... Niespiesznie spacerując odnajduję kolejne "skarby" jak starą datę, niemiecki i ledwo czytelny napis czy kolejną różaną rabatę, która sprawia, że Bogatynia nie "pachnie" już dla mnie elektrownią tylko miękkim zapachem róż.

Bogatynia
Odnajdując nieoczywiste "skarby" Bogatyni
Bogatynia

I nawet jeżeli tych zniszczonych jest równie dużo co odrestaurowanych to i tak przeważają we mnie pozytywne uczucia. Jestem zauroczona. A dzieci? jak to dzieci, zajęci są już szukaniem placu zabaw. Cóż na wyjazdach musi być równowaga bo przecież to nie są wyjazdy tylko dla mnie, ale także dla młodych. I jeżeli pomiędzy lodem, wygłupami, a placem zabaw uda mi się wtłoczyć w ich mądre głowy trochę wiedzy, pokazać "świat" to czuję się usatysfakcjonowana ;-)

Bogatynia

Bogatynia i trochę historii domów przysłupowych

Bogatynia to miasto, które trzeba odwiedzić właśnie dla tych domów. Atrakcyjna lokalizacja niedaleko Trójstyku sprawia, że miejsce to jest obowiązkowe dla każdego miłośnika podróży i historii.

Historia stanowi nierozerwalną część Bogatyni, położenia tych domów oraz ich wyglądu.

  • Domy przysłupowe zaczęły pojawiać się w związku z rozwijającym się w tym regionie tkactwa i faktu, że działalność tę prowadzono na małą skalę w domach rzemieślników. W głównej izbie mieścił się warsztat tkacki, wywoływał on duże drgania, które budynkowi o zwykłej konstrukcji mogłyby zagrażać.
  • Dom przysłupowy jest budynkiem podzielonym na część mieszkalną (zamieszkałą przeważnie przez kilka pokoleń dlatego rozbudowywano je w miarę potrzeb) i gospodarczą najczęściej o dwóch kondygnacjach i dachu dwuspadowym.

Czy coś zmieniło się przez rok gdy byłam w Bogatyni ostatni raz

Ależ oczywiście, że tak!

Głównie to, że kolejne domy przysłupowe są remontowane i odzyskują swój dawny blask.

Mam świadomość, że z różnych powodów nie uda uratować się wszystkich, ale to co dzieje się w tym mieście cieszy serce.

Gdzie spędziliśmy noc i czy w Bogatyni można spać pod namiotem

Szybkie zakupy i szukanie miejsca noclegowego. Co w teorii okazało się być trudniejsze niż gdy błądziłam palcem po mapie. Bo na owej mapie rozpić namiot można na naprawdę sporym obszarze. Gorzej robi się gdy musi to być miejsce gdzie możesz zostawić też auto.

Zmęczeni i zrezygnowani dojeżdżamy do Kąpieliska w Bogatyni- smutny to widok gdy gdy wydano tyle pieniędzy, a obiekt nigdy nie został ukończony... No ale do sedna. Odnajdujemy staw z polaną , miejsce to wydaje się być dla nas idealne. Tylko, że "zajęte" przez chillujących ludzi. Ech. Ale zwyczajnie brak nam sił aby szukać dalej więc pytamy czy można tu rozbić namiot, czy nie będziemy przeszkadzać. Okazuje się, że nie tylko można tu się rozbić to jeszcze ta trójka całkowicie obcych ludzi pomaga nam go rozbić. Tz pan Kuba bo ja z paniami rozmawiamy. Generalnie jestem zdziwiona bo chyba odwykłam, że ludzie poświęcają mi bezinteresownie swój czas i siły, aby nam pomóc.

*jeżeli jakimś cudem to czytacie- dziękuję. To spotkanie na długo pozostanie w naszej pamięci.

Bogatynia
Namiot rozbity :-)

Długo siedzimy tak wspólnie. Rozmawiamy. Młodzi latają jak dziki, a ja podziwiam przepiękny zachód słońca. Staw zmienia kolor. Pomarańcz zachodzącego słońca łagodzi kontury otoczenia. No i sam wyobraź sobie- zachód, staw, gałęzie wierzby malowniczo sięgające wody, bezdźwięcznie przecinające taflę wody kaczki... Robi mi się ciepło gdzieś wewnątrz mnie.

bogatynia
Sielsko anielsko niemalże w centrum Bogatyni

Rozpalamy ognisko. Bo wiesz, ognisko to obowiązkowy punkt naszych biwaków ;-)

W końcu młodzi zmęczeni usypiają. Nasi towarzysze odchodzą. Kładziemy się i my.

Ale to była ciężka noc. Cały czas miałam wrażenie, że budzą mnie jeżdżące blisko samochody, głosy ludzi na pobliskich działkach. Gdzieś około północy zerwał się wiatr więc bałam się czy namiot nie spadnie nam na głowę. No i chyba te emocje, wspomnienia. Po tym jak kręciła się Ania wnioskuję, że jej pierwsza noc pod namiotem nie była udana. Czyżby wspomnienia męczyły także ją...?

A rano... Tak, o tym muszę opowiedzieć Ci w kolejnym poście.

Posted by Alicja Lammel
July 22, 2024
Alicja Lammel - autorka bloga "chodź z Nami"
Chodź z Nami

W mojej duszy od zawsze pulsowała potrzeba poznawania zapomnianych przez czas niezwykłych miejsc. Kiedy tylko mogę pakuję plecak, chwytam aparat i ruszam przed siebie, aby na własne oczy zobaczyć to, co ukryte przed większością. Idziesz z Nami?..

Wpisy z tej kategorii
No items found.