Śnieżne Kotły – Najpiękniejsze ( według mnie) Miejsce na Świecie: Moja Magiczna Wyprawa w Karkonosze

Dolny Śląsk
Góry

Najpiękniejsze miejsce w Polsce? A już na pewno w Karkonoszach? Oczywiście Śnieżne Kotły!

Śnieżne Kotły
Zdjęcie z cieniem? Na bloga? A dlaczego nie. Wystarczy, że Śnieżne Kotły są idealne, blog nie musi :-)

"(...) W górach żyje się pełniej. Kiedyś ktoś mnie zapytał : Dlaczego chodzisz po górach?

Odpowiedziałem, że ludzi można podzielić na dwa rodzaje : na tych którym nie trzeba tej pasji tłumaczyć i na tych którym się jej nie wytłumaczy."

Zanim opowiem Ci o moim wypadzie na Śnieżne Kotły muszę Ci napisać, że gdybyś kazał wybrać mi tylko jedno miejsce, które mogłabym odwiedzać do końca życia to bez chwili zastanowienie odpowiem ŚNIEŻNE KOTŁY! I wiesz co, mam pewność, że za każdym razem zachwycałyby mnie one tak samo. Za każdym razem czułabym ten zachwyt wywołujący u mnie niezmiennie śmiech radości.

Na Śnieżnych Kotłach byłam już kilkukrotnie i... och, pozwól że Ci pokaże i opowiem.

Śnieżne Kotły z Jagniątkowa czyli gdzie zaparkować auto i skąd ruszamy

Moja przygoda rozpoczyna się w Jagniątkowie, dzielnicy Dolnego Śląska. To tu naprzeciw muzeum Dom Gerharda Hauptmanna znajduje się spory parking. Płacę 20 zł (w roku 2024) i mogę stać cały dzień. Co daje mi psychiczny komfort bo wiem, że to będzie długi spacer i nie muszę się stresować, że nie zdążę wrócić przed zamknięciem parkingu. Ruszamy koło budynku OSP Jagniątków i zaczyna się przygoda :-)

Śnieżne Kotły- opis trasy

1. Zielony szlak obok OSP Jagniątków- idę asfaltową drogą, która prowadzi mnie aż do Żywego Banku Genów- jest to instytucja zajmująca się ochroną i odtwarzaniem zagrożonych gatunków roślin i owadów.

To w tym miejscu wchodzę na teren Karkonoskiego Parku Krajobrazowego i Koralową Ścieżkę. Czeka tu na turystów pan, pracownik parku pobierający opłatę za wejście na teren Parku Krajobrazowego. Pokazuję Kartę Dużej Rodziny i ruszam dalej.

Maszeruję sobie dziarsko. Słoneczko gdzieniegdzie przebija się przez korony drzew. Och jest cudnie. Po około godzinie dochodzę do wiaty z ławkami. Wiem co mnie dalej czeka więc urządzam sobie "popas"-woda i przekąska.

Z fascynacją patrzę na znak zakazujący wejścia do lasu ponieważ jest to siedlisko drapieżnych zwierząt. Zobaczyć wilka albo rysia w ich naturalnym środowisku... Wow, to byłoby coś.

Przyjemnie już było teraz musi być pod górkę :-)

Trasa prowadzi nas po kamieniach. Czuję jak na czole pojawia mi się pot. Z upału? Czy może wysiłku? Myślę, że także z nerwów- że upadnę i moje kontuzjowane kolano postanowi znowu się "wykręcić".

Śnieżne Kotły
Grzywka spocona, ale uśmiech z ust nie schodzi

Zaczynają się także malownicze fragmenty trasy. Gdzie widoki mogę podziwiać nie uważając aż tak pod nogi ponieważ trasa prowadzi przez drewniane kładki (dla tych co nie wiedzą dlaczego wejście do Parku jest płatne- otóż dba on właśnie o takie modernizacje, abyś np tak jak tu mógł suchą stopą przejść przez podmokły teren).

Śniene Kotły
Przyznaj, że jest pięknie... A to dopiero początek

2. Dochodzimy do Rozdroża pod Śmielcem (1127 m n.p.m). Tutaj skręcam w prawo kierując się zielonym szlakiem idę łagodną i przyjemną drogą. Ścieżka co chwilę poprzecinana jest strumyczkami. Zachwycam się ich cichym szmerem oraz białymi kwiatkami, które dla mnie wyglądają jak kępki waty na łodydze ;-) Cudaki takie. Nie ma tutaj tłumów ludzi więc mogę iść i pozwolić myślą swobodnie płynąć.

3. Kolejne rozdroże to Rozdroże pod Wielkim Szyszakiem. Tu jest tuż więcej ludzi. Kolejny raz wyciągam wodę (ile wypiłam przez cały dzień wędrówki? 3 litry wody plus puszkę coli plus butelka musującego soku z jabłek bo przecież nie ma celebracji bez bąbelków hihi) i bułkę. Jery to możliwe, że taki zwykły posiłek w górach zawsze smakuje wybornie?

Ruszam w górę niebieskim szlakiem. Jest to odcinek gdzie nie tylko moja grzywka jest mokra od potu, ale także inne, strategiczne że tak powiem części ciała ;-)

To ten fragment trasy gdzie warto przystanąć i spojrzeć nie na cel, ale za siebie.

Widoki są tak piękne, że aż się człowiek może zachłysnąć z zachwytu... Naprawdę.

Śnieżne Kotły
Czasem w drodze na szczyt warto się zatrzymać i spojrzeć za siebie...

Tak, to ta chwila gdy mam ochotę zatrzymać czas...

Stoję, podziwiam i myślę.

A o czym myślę w takich momentach?

Nie zmiennie o tym samym- ŻE MOGĘ!

Że jestem zdrowa i zwyczajnie mogę tu wejść pocąc się jak świnka. Że mam pasje, która sprawia, że żyję pełnią swojego najlepszego życia.

4 . Obieram szlak czerwony i tutaj uważając na ruszające się głazy zdobywam szczyt!

Śnieżne Kotły
Uwaga pod nogi

Śnieżne Kotły- cel, który zachwyca

Nie wiem co Ci napisać. Jak ubrać w słowa coś tak pięknego, że musisz to zobaczyć aby zrozumieć mój zachwyt.

Gdzie nie sięgnę wzrokiem jest pięknie. Panorama jest wprost obłędnie szeroka, a ja... Ja niemalże biegnę z radosnym uśmiechem na twarzy, aby z każdego punktu widokowego zobaczyć najwięcej jak się da!

Śnieżne Kotły
Zachwyt absolutny...
Śniene Kotły
Śnieżne Kotły

Śnieżne Kotły to nie tylko widoki, ale także roślinność. Nie, że jakaś bajecznie kolorowa, ale przepiękna. Kwiatuszki, które dzielnie walczą z niesprzyjającym mikroklimatem czy wrzos, który dla mnie zwiastuje rychłe nadejście jesieni chociaż gdy byłam na Śnieżnych Kotłach był środek lata

Śnieże Kotły

I doskonale widoczne w dole Śnieżne Stawki. Dla wielu jest to cel sam w sobie. I ja tam dojdę.

Śnieżne Kotly
Śnieżne Kotły, a w dole Śnieżne Stawki

Jestem zachwycona tym niemalże alpejskim krajobrazem. Budzi mój podziw, ale i wynikający z lęku szacunek. Jest tu tak dziko.

Nie mogę się nadziwić idiocie, który przechodzi przez barierkę, aby zrobić sobie wg niego lepsze zdjęcie. Skąd taki brak rozumu i wyobraźni? nie wiem. Przecież jeden nieostrożny krok, podmuch wiatru i... Człowiek nie ma tutaj żadnych szans o czym świadczy niejeden śmiertelny wypadek z "udziałem" Śnieżnych Kotłów. Góry są piękne i bezpieczne, ale tylko gdy ma się coś w głowie...

Nie opuszczam od razu tego miejsca. Siadam w okolicy jakże charakterystycznego budynku i uśmiecham się pod nosem gdy słyszę komentarz jednej kobiety, ale jak to, że nie ma tu schroniska?! Ano moi drodzy JUŻ nie ma.

W 1837 hrabia Schaffgotsch postawił nad Śnieżnymi Kotłami pierwsze w Karkonoszach schronisko turystyczne (Schneegrubenbaude) z prawdziwego zdarzenia (na Śnieżce jako schronisko służyła dawna kaplica). Po przebudowach i rozbudowie funkcjonowało do maja 1961, kiedy uruchomiono tam stację przekaźnikową.

Śnieżne Kotły
Stacja przekaźnikowa na Śnieżnych Kotłach

Odcinam się od otaczających mnie ludzi i pozwalam aby zachwyt ogarnął mnie całą.

To co widzę... Jest tak pięknie. Właściwie cały ten post mógłby ograniczyć się tylko do "och, ach i wow" bo naprawdę jest tak... Och ;-)

Co zobaczysz z Śnieżnych Kotłów?

Śnieżne Kotły to doskonały punkt widokowy, z którego roztacza się panorama Karkonoszy, Gór Izerskich, Gór Kaczawskich, Rudaw Janowickich i Kotliny Jeleniogórskiej. Przy dobrej pogodzie widać Ślężę na Przedgórzu Sudeckim.

Czas wracać czyli jak ze Śnieżnych Kotłów dojść na Śnieżne Stawki

5. Kieruję się do Schroniska pod Łabskim Szczytem gdzie kieruje mnie żółty szlak.

Jeżeli myślałeś, że to już koniec widoków to cóż... Nie. Obłędne widoki będą nam towarzyszyć do samych Stawków. Widoki z gatunku tych zapierających dech. Widoki na zdawać by się mogło niczym nieograniczony świat.

Śnieżne Kotły
W oddali widok na Szrenicę
Śnieżne Kotły

6. Obieram kierunek na Mokre Rozdroże gdzie zielony szlak prowadzi nas nad Śnieżne Stawki. Początkowo jest prosto i przyjemnie, ale później... Później dochodzę do Rumowiska Skalnego na stoku Łabskiego Szczytu i moje zmęczone nogi z każdym kolejnym krokiem mają dość tych kamlotów, które są trasą. Kamlotów, gdzie każdy niemalże się rusza albo jest w inną stronę i... nawet widoki cieszą już trochę mniej. Moi drodzy pamiętajcie, że to nie jest trasa na adidaski, trampki i dla psów o krótkich łapach.

Śnieżne Kotły

I w końcu, gdy już myślę że chyba nigdy ten moment nie nastąpi docieram do celu.

Śnieżne Stawki

Śniene Kotły
Śnieżne Stawki

Śnieżne Stawki to według mnie idealne ukoronowanie wyprawy na Śnieżne Kotły. Taka wisienka na górskim torcie ;-)

Jest tak późno, że mam to miejsce praktycznie sama dla siebie... Słońce już się schowało. A ja siadam i z ulgą, że siedzę zachwycam się majestatem Śnieżnych Kotłów. Najchętniej zdjęłabym buty, które mam na nogach od tylu godzin i zamoczyła stopy w lodowatej wodzie. Też byś to zrobił? Lepiej nie daj się skusić bo grozi to wysokim mandatem.

Z westchnieniem żalu podnoszę się by ruszyć dalej, na parking.

7 . Wracam zielonym szlakiem w kierunku Rozdroża pod wielkim Szyszakiem i dalej już tak jak wchodziłam.

Ale szłam tak wsłuchując się w pojedyncze ptasie trele. A tak towarzyszyła mi absolutna cisza. Zdawać by się mogło, że trafiłam do raju dla introwertyków ;-) Ale czułam już też dreszczyk niepokoju. Późna pora, ja sama i moja bujna wyobraźnia...

Spędziłam w górach tego dnia 9 godzin. Co tu dużo mówić byłam padnięta. Ale szczęśliwa i zachwycona. Usatysfakcjonowania i wdzięczna.

Śnieżne Kotły- wrócę.

Garść informacji o Śnieżnych Kotłach i Śnieżnych Stawkach

  • Śnieżne Kotły położone są w zachodniej części Karkonoszy (Śląski Grzbiet) między Wielkim Szyszakiem (1509 m n.p.m.) a Łabskim Szczytem (1471 m n.p.m.). W całości leżą w gminie Piechowice.
  • Stawki znajdują się na dnie polodowcowego Wielkiego Kotła. Jest ich osiem. Jednak na stałe są tylko dwa, a pozostałe sześć pojawiają się okresowo. Zmienia się także ich głębokość, która dochodzi do 1,5 metra.

Posted by Alicja Lammel
October 16, 2024
Alicja Lammel - autorka bloga "chodź z Nami"
Chodź z Nami

W mojej duszy od zawsze pulsowała potrzeba poznawania zapomnianych przez czas niezwykłych miejsc. Kiedy tylko mogę pakuję plecak, chwytam aparat i ruszam przed siebie, aby na własne oczy zobaczyć to, co ukryte przed większością. Idziesz z Nami?..