Pałac w Golejewku, czyli czym pachną bzy

Wielkopolska
Zamki i pałace

Czym pachną bzy?

Przewrotne pytanie, prawda?

Ale po ostatniej eskapadzie po Wielkopolsce odpowiem bez zastanowienia – pałacem w Golejewku.

Chwila tylko dla mne... Pałac w Golejewku od strony parku.
Chwila tylko dla mnie. Pałac w Golejewku.

Golejewko, czyli daj się oczarować magii arystokracji

Golejewko to niewielka wieś w Wielkopolsce, w powiecie rawickim, w gminie Pakosław. Oddalona od Gostynia raptem 40 minut jazdy autem. Idealna opcja gdy w weekend mam nocki, a muszę (bo się uduszę) coś zwiedzić.

Wcześniej niż pałac "witają" nas padoki dla koni.

Tak, pałac w Golejewku nierozerwalnie i od dawna związany jest właśnie z hodowlą tych pięknych zwierząt.

Ale jest i on!

Dla mnie?

Jedna z piękniejszych arystokratycznych siedzib w tej części kraju.

Staję przed pałacem Czarneckich zachwycona jego elżbietańskim stylem.

Dziś co prawda niewiele zostało z pięknego podjazdu, ale ... Wyobraźnię mam od tego aby bawić się nią na całego

Pałac ze swoim wysmakowanym pięknem bije po oczach. Otoczony zielenią i ptasimi .

trelami będącymi najpiękniejszą muzyką...

Szczęścia.

Szczęście, które sprawia, że niczym piłeczka pingpongowa skaczę aby znaleźć się już, natychmiast (!) przy pałacu.

No i tutaj zderzam się z rzeczywistością. Odpadające tynki, powybijane szyby obok tabliczki informującej -mam wrażenie, że szyderczo- iż obiekt jest zabytkiem. Widząc tą informację parska pod nosem  szyderczym śmiechem.

Dostrzegam teraz kamienną tablicę z herbem pierwszych budowniczych dworów w Golejewku, Chojeńskich herbu Abdank. Umiejscowienie jest co najmniej dziwne więc domyślam się, że nie jest to jego oryginalne miejsce.

Obchodzimy pałac całą szóstką dookoła i wtedy przekonuje się, że bzy pachną Golejewkiem.

Aromat lilaków jest wprost obezwładniający. Pachną tak mocno, że mam absurdalną pewność, że przesiąknę tym zapachem cała.

Pałac od strony parku prezentuje się równie zachwycająco. Chociaż i tutaj widać ślady mijanego czasu. Kamienna balustrada zdaje się trzymać na słowo honoru, a może to potężny bluszcz trzyma ją w "w kupie"...

Pałac w Golejewku i klatka schodowa.
Przepiękna klatka schodowa, świadectwo dawnego blasku.

Możliwość wejścia to niespodziewany dar od losu

I nie wierzę w swoje szczęście gdy widzę, wejście do pałacu stojące zapraszająco otworem.

I już po kilku krokach znajdują się w holu i wyrywa mi się mimo wolne (wybacz , ale musisz mieć świadomość co poczułam) "o kurwa, wow".

Jest pięknie. Przepięknie.

Klatka schodowa z łukiem, który dla mnie ma jakiś posmak orientu...

Freski w opłakanym stanie, ale nadal zachwycające.

Stolarka- drzwi, boazeria...

Sztukateria.

Żeliwne i przepiękne kratki, które odnajdujemy w licznych pomieszczeniach, które służyły do ...nie wiem czego. Mogę się domyślić. A może Ty wiesz?

Jest tak pięknie, że zamykam oczy i bez trudu przenoszę się w te dobre lata. Lata gdy pałac lśnił pełnią swojego blasku.

Otwieram oczy by iść dalej. A dalej... Dalej nadal dostrzegam skarby, ale też zerwane stropy, przebijającą się wszędzie pleśń, wilgoć, dewastację.

Serce mi pęka, a smutek skutecznie gasi wcześniejsze szczęście. Młodzi jak moje małe kopie, niczym malutkie piłeczki biegają w koło mnie zachwycając się tym co widzą, nie zdają sobie sprawy, że to co widzą to właściwie smutny obraz nędzy i rozpaczy.

Wychodzimy by przejść przez most, o szczerbatej balustradzie, przerzucony przez fosę. Fosę? Bardziej to stojące bajoro, pokryte grubym kożuchem rzęsy wodnej.

Mimo, że układ starych ścieżek jest zatarty, ale nadal można dostrzec przyrodnicze skarby pałacowego pałacu. Dla mnie te stare drzewa to właśnie najprawdziwszy skarb

Zapach lilaków, ptasie trele, bzyczenie owadów i ciepełko tak mnie rozleniwiło, że aż mam ochotę wrócić do samochodu przynieść koc i zwyczajnie usiądź się na nim pod drzewem.

Nie robię tego (czas goni mnie nieubłaganie gdy muszę iść na nockę), ale za to idę w wolnym krokiem w drogę powrotną. Z tej perspektywy pałac dumnie pręży się swoim złudnym blaskiem. Blaskiem, który ginie gdy staje przed drzwiami tarasu.

Mijamy przerobioną na spichlerz w czasach Czarneckich, XVII- wieczną wieżę bramną, która akurat jest w najlepszym stanie.

Kierujemy się w stronę stajni. Ku radości naszej i dzieci, przed stajnią, na wybiegu znajduje się jeden koń.

Ochoczo podchodzi do nas na mizianie,

Równie chętnie podchodzi do nas kot

Zwierzę to na czas naszego pobytu tutaj skradło serce Helenki

Pałac w Golejewku i chwila romantyzmu.
Romantyczne chwile? Czemu nie :-)

Opuszczając Golejewko wiem, że będziemy tu często wracać. Albo na rodzinny piknik, albo tylko we dwoje z Kubą, by trzymając się za ręce przespacerować się pachnącymi alejkami...

Historia Pałacu w Golejewku

A teraz posłuchaj.

Dawno, dawno temu...

  • Golejewko należy do najstarszych wsi na ziemi rawickiej. Już w 1136 roku, miejscowość jest wymieniona w bulli papieża Innocentego II jako „Czestram”. W tamtym czasie włości te stanowiły własność arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i pozostawały w gestii kapituły do co najmniej drugiej połowy XIV wieku.  
  • W końcu XIII wieku, odnośnie grodu i powstającej u jego podnóża wsi,  zaczęła się też pojawiać nazwa „Golejewko”, którą stosowano wymiennie z „Czestramem”.
  • Od XV wieku włości te należały do rodu rycerskiego Chojeńskich herbu Awdaniec. Pierwszym znanym z imienia dziedzicem Golejewka był Jan (?) Chojeński, wdowiec po  Annie z Wybranowskich, żonaty z Małgorzata Chociszewską.
  • Lata mijają, zmieniają się właściciele. Pałac ma swoje wzloty i upadki by...
  • W1846 roku Golejewko odkupuje Marceli Czarnecki herbu Prus III (1793-1868).
  • Niemal zaraz po nabyciu Golejewka, Marceli Czarnecki wraz z małżonką, Florentyną z Chłapowskich herbu Dryja przystąpili do rozbudowy i unowocześnienia zaniedbanego majątku. Małżonkowie zgodnie dążyli, aby wygląd wszystkich, wchodzących w skład założenia  zabudowań, był jednolity stylowo. W przeciągu czterech lat (1848-1852) wykonano imponującą pracę, której efekty możemy podziwiać do dziś. To właśnie Czarneccy, na fundamentach dworu Chojeńskich, wznieśli ten zachwycający pałac, przebudowali wieżę bramną, postawili murowane budynki folwarczne nadając budynkom cechy stylu elżbietańskiego i neogotyckiego.
  • Mijają kolejne lata, ale pałac nieprzerwanie jest w rękach Czarneckich.
  • W 1921 roku hrabia Czarnecki  zdecydował się na zakup siedmiu klaczy pełnej krwi angielskiej, które stały się zaczątkiem prowadzonej w latach międzywojennych, w Golejewku stadniny.  
  • Stadniny nie byle jakiej bo wiele, z jej wierzchowców biegało w prestiżowych gonitwach zdobywając dla właścicieli liczne nagrody.  Niekwestionowanym czempionem golejewskiej stadniny był ogier „Harlekin”, który w ciągu sześciu lat swej „kariery” wygrał aż dwadzieścia osiem wyścigów.
  • Hrabia Janusz Czarnecki zmarł w  1933 roku, a do wybuchu II Wojny Światowej dobrami zarządzała owdowiała Romana z Czarnowskich Czarnecka. Wojna nie oszczędziła rodziny.
  • W 1942 roku, na Pawiaku, zmarła siostra Janusza- Teresa z Czarneckich Skórzewska, która w hitlerowskim więzieniu znalazła się za pomoc angielskim lotnikom. Jej mąż Piotr i syn Marian Skórzewscy zginęli w 1944 roku podczas Powstania Warszawskiego. Piotr Skórzewski zginął w pierwszych dniach Powstania na ulicy Marszałkowskiej, syn Marian, żołnierz AK pseudonim „Drogosław” poległ 8 sierpnia, na ulicy Czackiego.
  • Po wojnie majątek został upaństwowiony a w oparciu o stadninę Czarneckich utworzono Państwowe Zakłady Chowu Koni. Obecnie stajnie Golejewka należą do Stadniny Koni w Iwnie.

Posted by Alicja Lammel
April 14, 2024
Alicja Lammel - autorka bloga "chodź z Nami"
Chodź z Nami

W mojej duszy od zawsze pulsowała potrzeba poznawania zapomnianych przez czas niezwykłych miejsc. Kiedy tylko mogę pakuję plecak, chwytam aparat i ruszam przed siebie, aby na własne oczy zobaczyć to, co ukryte przed większością. Idziesz z Nami?..