Pałac w Mojej Woli- ginący skarb na skalę Europy

Wielkopolska
Ruiny

Pałac tak nietuzinkowy, że przebił wszystkie pałace, które do tej pory widziałam

Pałac Moja Wola, Wielkopolska
Pałac w Mojej Woli i jego wyjątkowa elewacja.

Chodź, chcę Ci pokazać perełkę na skalę Europy. Skarb znajdujący się na pograniczu województwa wielkopolskiego i dolnośląskiego.

Moja Wola to wieś (województwo wielkopolskie)w gminie Sośnie.

Znajduje się tutaj pałacyk myśliwski wybudowany w 1852 roku dla księcia brunszwicko-oleśnickiego Wilhelma.

Miejsce to przypadkiem "odkrył" Kuba. A ja gdy tylko pokazał mi fotki nie namyślałam się długo. Minęło kilka dni, by po godzinnej podróży znaleźć się u celu.

Gdy wyszłam z auta, oniemiałam z zachwytu. Zachwyca mnie wszystko

Gdy wyszłam z auta, oniemiałam z zachwytu.
Elewacja z dębu korkowego.

Pierwsze co mnie uderzyło to wielkość pałacu. I jest naprawdę spory i taki...inny.

Drugie to piękny, wielki bluszcz oplatający sporą część zabudowań.

A po trzecie, po chwili mój wzrok przykuwa plama koloru wyróżniająca się na tle tego brązu- miejscami są to pozostałości zielonkawej farby na ramach okiennych, a miejscami nawet całe ramy mają ten kolor.

A po czwarte... ELEWACJA!

Z niemal nabożną czcią podchodzę do pałacu aby obejrzeć ją z bliska, musnąć chociaż delikatnie palcami...

Zachwyt w czystej postaci.

Ale już nie trzymam Cię nie pewności i zdradzę Ci co takiego wzbudza we mnie taką reakcję.

Zewnętrzne ściany pałacu są pokryte korą dębu korkowego, sprowadzonego na życzenie księcia aż z Portugalii.

W całej Europie są prawdopodobnie tylko dwa takie obiekty.

O jednym z nich właśnie czytasz.

Obchodzimy pałac dookoła aby oprócz kontemplacji jego wyjątkowej urody, rozejrzeć się za możliwością wejścia.

Gdy mija pierwszy zachwyt zagryzam wściekłości zęby. Jak taki obiekt może tak niszczeć?!?!?

Pałac w Mojej Woli- czy jest możliwość wejścia

Gdy na chwilę odwracam wzrok od pałacu, dostrzegam ewidentnie stare drzewa – dęby i buki (pomniki przyrody). Są smutną pozostałością po romantycznym niegdyś parków w angielskim stylu...

Na pierwszy rzut oka wszystko zdaje się być zamknięte na głucho. Drzwi, okna zasłonięte pachnącymi jeszcze nowością płytami...

Ale...

Udało nam się wejść.

Legalnie.

Chociaż nie powiem Ci jak, ponieważ osoba, która mi na to pozwoliła wyraźnie zaznaczyła "dobrze, możecie się szybko rozejrzeć, ale ja Was tutaj nie widziałem".

Tak więc niczym duchy, przemierzamy kilka pomieszczeń. Ale tych kilka chwil wystarczy abym zauważyła ślady dawnej świetności.

Nadal piękna klatka schodowa, a właściwie schody i poręcz. W niektórych miejscach dostrzegam resztki polichromii, na suficie gdzie nigdzie zachowały się fragmenty sztukaterii. A nawet zachwycającą drewnianą boazerię. Z zewnątrz oko cieszy uroczy taras z pięknymi płytkami.

Ale więcej jest śladów wielu lat zaniedbań.

Pałac Moja Wola, Wielkopolska
Wiem, że zdjęcia wnętrz pozostawiają sporo do życzenia- brak światła i pośpiech...

Ślady zacieków.

Powybijane okna.

Kiczowata olejnica i równie kiczowate malowidło na ścianie.

Pałac Moja Wola, Wielkopolska
Mimo zniszczeń zachowały się także skarby.

Płytki pamiętające jeszcze z pewnością czasy PRL-U.

Z uczuciem niedosytu - co jak co, ale nie chcę nadużywać dobrej woli osoby, która nas wpuściła- opuszczamy pałacowe wnętrza. Dostrzegam także budynek, który był oficyną. On także posiada elewację z kory.

Jednak patrząc na to wszystko mam ochotę zapłakać. Pałac wpisany jest do rejestru zabytków. No i co z tego do ch*!

Właściciel zamiast ratować budynek póki się jeszcze da, czeka chyba na jego powolny, ale nieuchronny upadek.

Skandaliczne jest to tym bardziej gdy weźmie się pod uwagę to jakim pałac jest unikatem!

Historia pałacu

  • W 1885 roku właścicielem dóbr zostaje niemiecki baron - Daniel von Diergardt.
  • Na jego polecenie pałac zostaje przebudowany oraz rozbudowany- drewnianą konstrukcję wzbogaciła murowana wieża. Dobudowano nowe obiekty gospodarcze – stajnie i powozownie. Było to niezbędne ze względu na ówczesne przeznaczenie pałacu-  służyć miał  wypoczynkowi i przyjmowaniu gości zjeżdżających na polowanie i towarzyskie spotkania arystokracji.
  • Od 1891 roku właścicielką zostaje wdowa po baronie - Agnes von Diergardt.
  • Po jej śmierci w 1945 roku, Sośnie i tereny Mojej Woli zostają wyzwolone przez Armię Czerwoną. Pałac pozbawiony był gospodarza, zostali w nim tylko nieliczni - służba i starcy.
  • W pałacu lokowano jeńców wojennych.
  • Od 1950 roku w palcu mieściła się szkoła. Warto wspomnieć, że w latach 1951/1952 otwarto w nim pierwszą w historii leśnictwa szkołę dla dziewcząt.
  • Przez lata pałac pełnił różne funkcje, by nie tak dawno trafić w ręce prywatne...

I co jeszcze mogę Ci napisać o miejscu tak wyjątkowym?

To miejsce zwyczajnie trzeba zobaczyć na własne oczy. Nim przestanie istnieć.

Zwiedzanie Pałacu w Mojej Woli

Na dzień dzisiejszy nie ma szans legalnie dostać się do pałacu. Nielegalnie także nie :-) ponieważ pałac jest dobrze zabezpieczony. Gdzieś w głębi serca mam głupią nadzieję, że właściciel zacznie realizować swoje ambitne plany, ale... nadzieja ta jest raczej daremna.

strzałki wskazujące na zdjęcie otwierające galerię zdjęć
kliknij na zdjęcie i Zobacz całą galerię
strzałki wskazujące na zdjęcie otwierające galerię zdjęć
Posted by Alicja Lammel
June 15, 2024
Alicja Lammel - autorka bloga "chodź z Nami"
Chodź z Nami

W mojej duszy od zawsze pulsowała potrzeba poznawania zapomnianych przez czas niezwykłych miejsc. Kiedy tylko mogę pakuję plecak, chwytam aparat i ruszam przed siebie, aby na własne oczy zobaczyć to, co ukryte przed większością. Idziesz z Nami?..